NIEDZIELA 30 MAJA


Autor: dakota
20 czerwca 2004, 17:57

Tradycyjnie na weekend slonca swieci niemilosiernie wiec postanawiamy spedzic niedziele na laczce z mojego zdjecia. Kupujemy w Clybaunie kakaowe i bananowe napoje i ruszamy w droge. Laczka okazuje sie byc wlasnoscia pobliskiej stadniny wiec zdesperowane szukamy innego slonecznego miejsca . Trafiamy na podmokniete grunty przy klifach, jest bosko, problem tylko ze dookola ani zywej duszy co moze oznaczac ze teren jest juz czyjas wlasnoscia. Opuszczamy trawke kiedy nad nami zaczynaja krazyc dwa helikoptery:) Salthill- na promenadzie zagaduje nas jakis Polak. Kladziemy sie na trawce za Leisurelandem, jest bardziej bosko niz na poprzednim bagnistym terenie. Laaabaaa...Cisza, niby umysly odpoczywaja ale jak sie okazuje za chwile pracuja na przyspieszonych obrotach bo obie myslimy o naszych chlopakach. Wysylamy smsy do Mareczka i Arana. Robi sie zimno wiec spadamy do Supermaca na hamburgey i kawe. Sms od Mareckiego- szukal nas na Salthill ale nie znalazl i wrocil do domu. Fuck!! Kupujemy po lodzie, sprzedaje Polak. jutro jedzie juz na stale do Dublina, dostal lepsza prace. Rozlewam w SuperMacu herbate na wszystko co mozliwe, typowa reakcja przy smsach od Mareckiego:) Aran na wyspach wiec tez nie przyjdzie. Wracamy do domu.

Lazy Witch z Jablkiem w Pysku
21 czerwca 2004
hm... hmmmm... ;))) no prosze, dzieje sie, dzieje... jaka swiatowa sie panna porobila... ;))) zadam szczegolow nt. so-called Mareckiego, najlepiej w osobnym liscie/snail mailu ;) a teraz lece, czas sie zatroszczyc o swa postudiowa przyszlosc (language schools...), choc pracy nadal nie widac... w sensie, mgr... ;) trzym sie cieplo, i pisz, pa! ;)

Dodaj komentarz