fallen L.


Autor: dakota
09 stycznia 2004, 23:43

Hm..Wcale bym sie nie zdziwila, gdyby okazalo sie, ze to Anka L jest tworca zjawiska "flashmob"..Byla dzisiaj rano i wykonala taki dziwny spontan..cos a'la tygrysi skok na wiszace w przedpokoju plaszcze..Chciala to zakonczyc efektownym telemarkiem, ale niestety nie udalo sie. Zaliczyla glebe na moim nieodkurzonym i zapiaszczonym dywanie..Co Ania chciala mi przekazac tym skokiem..nie wiem...sama tez nie potrafila wyjasnic..Wczesniej obgadalysmy szczegoly durgiego etapu przygotowan wyjazdu na Jersey. By the way, P& A can suck our ...hm..

Dzis o 17.00 bylam grzeczna dziewczynka..Zrezygnowalam z pokazu slajdow, filmow i sprzetu do nurkowania ekipy MARLINA na rzecz kolendy..(mama przystawila mi bron do skroni, nie mialam wyboru..) Ksiadz jak nie ksiadz..bardziej przypominal jednego z tych facetow w filmach, ktorzy zawsze przypadkowo zostaja zakladnikami....Ale dostalam obrazek i rozkladowke :))) o Kosciele..oczywiscie.

10 stycznia 2004
HAHAHA....wlasnie gadalam z Nebraska na temat flashmob....:P....ale jaki JERSEY....ja mieszkam w NEW jersey...pozdrawiam....podoba mi sie twoj blog....PaPa....Buzka.....:*.....Puszek Puchowy
Nebraska
10 stycznia 2004
Ksiądz R.P. (ale ma inicjały... jak R.I.P.:) jest podobno super, osobiście nie znam. Zakłądnik, mówisz... hmmm... a Anka i flashmob? całkiem możliwe.

Dodaj komentarz