maly dizaster


Autor: dakota
27 lipca 2004, 23:02

taki ze mnie maly chodzacy dizaster. Od przyjazdu w marcu udalo mi sie:

zepsuc(wcisnac nieodwracalnie) spluczke w McDonaldzie zbic prawie dwumetrowe lustro w ogromniastym sklepie ukrasc nieswiadomie Irish Times'a(lezaly na polce z darmowymi Galway Advertiser) zepsuc pralke pierwszego dnia(to chyba powinnam byla dac na poczatek:) ) 2 razy doprowadzic do zawieszenia na amen komputera w kawiarence
28 lipca 2004
hehehe nieźle. ja jak byłem kiedyś w Czechach to jeden kolo położył mi na plecaku batonika i przeszedłem tak nieświadomie przez kasę, potem się ze mnie śmiał że złodziejem jestem :]
28 lipca 2004
Z Ciebie to jednak zdolna babka:)Najwazniejsze zeby umiec sie smiac z samego siebie :)pozdrawiam
eluś
28 lipca 2004
No fajnie, to gratuluję, ja tak nie umiem ... a czasami przydałoby się ...
Nebraska
27 lipca 2004
Dakota a.k.a. Dizaster :) Hih, co byś nie zepsuła, tam czy u mnie w domu (obecnym i przyszłym), to i tak Cię będę kochać!

Dodaj komentarz