spokojna niedziela


Autor: dakota
15 lutego 2004, 15:13

Czy to normalne , ze z wyjazdu do Galway ciesze sie tylko w ciagu dnia? Gdy nadchodzi wieczor, cala radosc gdzies znika i pojawia sie smutek..Przeciez juz niedlugo bede czytac ksiazke i pic herbatke w innym pokoju, rodzina i znajomi juz nie beda na wyciagniecie reki, no i Cezary..niby nic wielkiego ale jednak juz sie przyzwyczailam troche...Chyba musze zaczac chodzic wczesniej spac. Moze to cos da.:) Juz nawet pod tym katem zaczelam szukac polaczenia do Galway. Najlepiej wyjazd z ranca i pod wieczor wyladowac juz na miejscu.

Kapitan-Przez-Policje-Dochodzeni
17 lutego 2004
Taaaaa.... Wczoraj o 7 rano wyciagnela mnie z lozka policja i przesluchala. Trio pt. Good Cop-Bad Cop-Very Reticent Cop ;))) w najsmielszych snach nie marzylam o czyms tak fantastycznym jak informowanie ich o tym, ze nie ma w moim domu tego, kogo szukaja. Trwaloby to krocej, ale 2 razy pozwolilam sobie na ciezki dowcip nt. zabojstwa, ktory zmobilizowal ich do gorliwszego zadawania pytan i patrzenia na mnie podejrzliwie. Ech... ;) A ja tam w Ciebie wierze. Wierze, ze wyjedziesz, niewazne czy to bedzie Jersey, czy Galway, czy cokolwiek innego. Trzymaj sie. I wlasnie musze leciec, na dworzec, a potem cos zjesc, a potem znowu na dworzec... pa ;)
Nebraska
15 lutego 2004
Ej, no ale jak to tak? Ja wyjeżdżam na niecały weekend, a Ty tu się umawiasz na wyjazd?! buuu...
porcelanowa_tancerka
15 lutego 2004
z czasem do wszystkiego się przyzwyczisz

Dodaj komentarz