27 lipca 2004, 23:02
taki ze mnie maly chodzacy dizaster. Od przyjazdu w marcu udalo mi sie:
zepsuc(wcisnac nieodwracalnie) spluczke w McDonaldzie zbic prawie dwumetrowe lustro w ogromniastym sklepie ukrasc nieswiadomie Irish Times'a(lezaly na polce z darmowymi Galway Advertiser) zepsuc pralke pierwszego dnia(to chyba powinnam byla dac na poczatek:) ) 2 razy doprowadzic do zawieszenia na amen komputera w kawiarence