Ann dala w piatek znac ze umowila mnie z pania Burke, swoja sasiadka szukajaca kogos do housekeepingu. Poszlam po pracy zeby ustalic godziny. Zaproponowala 2 godziny tygodniowo, w poniedzialek na 11,00. Podreptalam wiec dzisiaj w deszczu rankiem ale nikt nie odbieral. Zadzwonilam z 3 razy bo Mrs Burke ma aparat i kiepsko slyszy ale nikt mi nie otworzyl. Wrocilam. Na 7.00 wieczorem pojechalysmy do teatru gdzie szkola Dominiqe (10 letniej dziewczynki ktora opiekuje sie Anka) miala przedstawienie z okazji zakonczenia roku szkolnego. Dzieciaczki spiewaly i sie smialy i bylo bardzo wzruszajaco i zabawnie:) W szpitalu zostalam do 22.30 bo do pracy dobieglam na 20.00.Po wyjsciu Luka o 21.00 zrobilo sie nieprzyjemnie i straszno, bo zostalam sama w tej czesci szpitala. Od razu przypomnialy mi sie co Lukjanow wyczytala w jakiejs madrej ksiazce a mianowicie ze najwieksze skupisko duchow jest wlasnie w szpitalach gdyz tam wlasnie jest najwiecej osob w stanie przechodzenia na tamten swiat. Wyslalam smsa do Luka ze umieram ze strachu. Przyszedl i poczekal az skoncze prace. Sms od Lukjanow ze czeka przed szpitalem i idziemy na piwo. Tradycyjnie spontan okazal sie dobrym pomyslem i wieczor spedzilysmy nie nudzac sie ani przez minute. Wypilysmy browarka w Massimo, przed polnoca wpadl na troche Marecki, zmeczony po pracy. O polnocy zaczeli zamykac lokal wiec udalysmy sie w poszukiwaniu kolejnej knajpki. O tej porze zazwyczaj bierze najwiekszy glod wiec po drodze kupilysmy w chinskim barze skrzydelka kurczaka. Stracilysmy na tym podwojnie, i kase i jedzonko, bo skrzydelka okazaly sie byc przyprawione chinskim curry i musialysmy wypluc w krzaki 3/4 zawartosci torebki. W barze obok kupilysmy hot dogi bez parowki( bo po co komu parowka w hot dogu..) i udalysmy sie w droge powotna do domu. Spac poszlysmy ok. 3.00